Czas biegnie co cieszy nas niezmiernie, ale jednocześnie wywołuje malutki dreszczyk emocji. Już tylko pół roku dzieli nas od podróży naszych marzeń. Póki co skupiamy się na codziennej pracy, wolontariatach, znajomych i rodzinie. Wolny czas poświęcaliśmy na budową rainbow trucka, który w środku już nie wygląda jak buda do przewożenia żelastwa tylko jak mały domek, wciąż pusty, niedługo jednak wypełni się mnóstwem naszych rzeczy...Mimo tego że prac fizycznych już nie wykonujemy, to jednak myśli wciąż krążą wokół tysiąca spraw które jeszcze trzeba kupić, załatwić, dograć.
Środek skończony, oprócz zamocowania moskitiery, którą właśnie odziedziczyliśmy po moim ojczymie, używanej nigdzie indziej jak w Afryce, wydaje się że na chwilę obecną to tyle. Czas na blacharza, który dokona kilku operacji plastycznych byśmy po drodze nie zgubili na przykład podwozia.
Popatrzcie na efekty ostatnich prac.
|
szafki kuchenne made by Michał, elektryk i stolarz w jednej osobie |
|
wszystko pomalowane i gotowe do zamieszkania :-) |
|
na skrzyni pojawią się poduchy do siedzenia |
|
prysznic mocowany pod blatem |
|
a tak w całej okazałości |
|
|
|
|
materiałowe schowki na tysiące super ważnych rzeczy |
|
|
duuuuużo schowków |
|
w kuchni i sypialni również |
|
tata Romek sprezentował baniaki na paliwo i olej, są chyba starsze ode mnie |
|
no i tak |
Jesteśmy zadowoleni :-)
Dla zainteresowanych bardziej technicznymi sprawami zapraszam na naszą stronę, gdzie Michał opisał ważniejsze kwestie.
Pozdrawiamy serdecznie :-)